Pięćdziesiąte Andrzeja Piasecznego i niezwykły album!
Andrzej Piaseczny postanowił sprawić sobie jedyny w swoim rodzaju prezent – poprosił przyjaciół i ulubionych artystów o napisanie dla niego piosenki. I tak powstał niezwykły, urodzinowy album „50/50” z utworami skomponowanymi i wyprodukowanymi dla Andrzeja Piasecznego przez mistrzów polskiej sceny. Kayah, Mrozu, Adam Sztaba, Jarecki, Kuba Badach, Paulina Przybysz, Michał Fox Król, Majka Jeżowska, Tomasz Organek. Jedna z piosenek została nagrana przez zespół koncertowy Andrzeja Piasecznego i wyprodukowana przez szefa muzycznego zespołu – Łukasza Kowalskiego. Jednym słowem idealni goście na urodzinowej imprezie! Wszyscy przygotowali zaskakujące muzyczne niespodzianki, zapraszając do dobrej zabawy, do spojrzenia na nowo na siebie, świat i ludzi dookoła.
Jak mówi Andrzej Piaseczny: „Zabierając się do pracy nad tym albumem, miałem jedną myśl. Zróbmy coś pozytywnego, coś takiego, żeby uśmiech nie schodził nam z ust, a nogi same wyrywały się do niesienia nas w lepsze czasy”. Czy to się udało? Zdecydowanie tak!
Singiel „Przedostatni“ i teledysk do niego to zwiastuny nowej płyty Andrzeja Piasecznego, która będzie miała premierę 7 maja. Artysta postanowił sprawić sobie jedyny w swoim rodzaju prezent – poprosił przyjaciół i ulubionych artystów o napisanie dla niego piosenki. I tak powstał niezwykły urodzinowy album „50/50”, z utworami skomponowanymi i wyprodukowanymi dla Andrzeja Piasecznego przez mistrzów polskiej sceny. Kayah, Mrozu, Adam Sztaba, Jarecki, Kuba Badach, Paulina Przybysz, Michał Fox Król, Majka Jeżowska, Tomasz Organek. Jedna z piosenek została nagrana przez zespół koncertowy Andrzeja Piasecznego i wyprodukowana przez szefa muzycznego zespołu – Łukasza Kowalskiego. Jednym słowem idealni goście na urodzinowej imprezie.
Tak o teledysku do piosenki „Przedostatni” mówi jego reżyserka, Liubov Gorobiuk:
– Inspiracją do klipu była klasyka fotografii z jej klimatycznym światłem. Bardzo lubię vibe George’a Michaela z lat 90-tych. Chcieliśmy stworzyć właśnie taki obraz dla Piaska, który zatopi piosenkę i Andrzeja w tamtej energii. Sama piosenka była siłą napędową dla pomysłu. Chciałam dodać jej wizualnych skrzydeł, ale nie zagłuszyć obrazami. Moim zdaniem najfajniej jest, kiedy obrazy w klipach muzycznych zespalają się z muzyką i podbijają ją, pozwalając wybrzmieć piosence. Wzrok jest tylko kolejnym zmysłem odbioru dźwięku.